Pomagałam koledze zdobyć wzajemność dziewczyny. Niestety, przez nasze ciągłe kontakty i rozmowy sama się w nim zakochałam. Zupełnie nie wiem, co teraz robić. Zakochana
To wcale nierzadka sytuacja. Już stary poeta z XVIII wieku- Ignacy Krasicki- napisał bajkę o tym, że kolega prosił przyjaciela, by pomógł mu zdobyć dziewczynę. Ten wziął się do dzieła, sam się zakochał i ożenił.
Z tej bajki i z Twojej sytuacji wniosek jest jeden- każdy powinien sam załatwiać swoje sprawy sercowe!!! Pamiętaj o tym na przyszlość, bo teraz i tak już za późno.
Masz wyjścia:
1. Ukryć uczucie, odgrywać rolę przyjaciółki, męczyć się i czekać, aż Ci minie. Można też czekać, aż jemu minie, a wtedy pokazać, jak bardzo go lubisz.
2. Możesz szczerze powiedzieć, że powstał nieprzewidziany problem- bo oto sama się zauroczyłaś i potrzebujesz też pomocy, ale nie od niego. Możesz go zostawić z tą zagadką.
2- a- Możesz powiedzieć, że już mu nie możesz pomóc, bo sama masz poważne problemy uczuciowe- tu możesz zacząć typową "grę", czyli tak prowadzić rozmowy, by on się domyślił, że jesteś zauroczona w nim.
3. Ciągnij dalej to niby "pomaganie", ale staraj się Was jak namocniej związać, by on czuł potrzebę przebywania z Tobą. Chłopcy nie są tak bystrzy w sprawach sercowych, dlatego czasami chłopak długo nie rozumie, co się z nim dzieje. Taka sytuacja wymaga cierpliwości, bo nachalnych dziewczyn chłopcy raczej nie lubią. Tylko, że to nieuczciwe wobec koleżanki. Może najpierw jej się przyznaj do tego, co sie stało. .
Więcej listów: