Zakochałam się w chłopaku ze szkoły. Koleżanka radzi, bym mu o tym powiedziała. Co Pani o tym sądzi? Zakochana
Jesli jesteś małą dziewczynką, to od biedy możesz powiedzieć. Bo dzieci są szczere, mają jeszcze w sobie dużo naturalnej dobroci. Mówią sobie o uczuciach mniej więcej do klasy II, czasami do III.
Sądze, że Ty już jesteś nastolatką. A wtedy dziewczyny nie mówią już chłopakom o swoich uczuciach. To jest taki naturalny, wrodzony wstyd. Ale swoje zainteresowanie można chłopakowi pokazać. Z jego reakcji wywnioskujesz, czy on też Cię polubi, czy też będziesz mu obojętna.
Uczucia to bardzo delikatna sfera życia- tu się nie da nikogo namówić, przekonać. Uczucia nie są logiczne, pojawiają się i są. Jedne szczęśliwe, z wzajemnością, inne nieszczęśliwe, bez wzajemności.
Pomyśl sobie, że podchodzisz i mówisz, że się w nim zakochałaś. Co on ma odpowiedzieć? Przecież to nie jest kupno ani sprzedaż. To nie jest transakcja. Tu trzeba czasu, wzajemnego poznania, wysyłania wielu tak zwanych sygnałów bez słów.
Ja na Twoim miejscu zrobiłabym tak:
1. Starała się wciąż być w pobliżu niego
2. Uśmiechała się do niego, spoglądała w taki specjalny sposób, przecież wzrokiem można wiele przekazać.
3. Próbowała nawiązać z nim rozmowę, najlepiej na takie tematy, w których on jest dobry i wtedy go podziwiała,
Po takich zachowaniach on po jakimś czasie może odwzajemnić zainteresowanie albo może zostać obojętny. Jeśli odwzajemni, to pięknie, można tylko czekac, jak się Wasze sprawy rozwiną. A jeśli będzie wciąż obojętny, to nie ma sensu nic mu wyznawać, bo to będzie znak, że nie trafiłaś na wzajemność.
Często dostaję listy od dziewczyn bardzo zmartwionych tym, że narzucały się chłopakom i teraz oni nawet ich widzieć nie chcą. W uczuciach nie ma przymusu.
Oczwyiście, to Ty podejmujesz decyzję.
Więcej listów: