Ja go tak kocham, ale jakoś nie mogę się do niego odezwać w realu. Uśmiechamy się, mówimy "cześć". Dowiedziałam się z opisów na gadu, że ma znowu dziewczynę, już drugą! Może nie jestem tak ładna jak one?! Zmartwiona
To nie jest sprawa urody. Rozejrzyj się wśród starszej młodzieży, wsród dorosłych.
Myślę, że tamta i obecna dziewczyna potrafiły wysyłać zachęcające sygnały, które on odbierał. A Twoje sygnały i jego jakoś się nie zgrały. Jeśli jesteście sobie przeznaczeni, to i tak do siebie dojdziecie w końcu.
Masz dwa wyjścia:
1. Czekać i cierpieć.
Mam wrażenie, że Ty nie chciałaś jeszcze niczego zaczynać, tylko chciałaś, by on się w Tobie kochał, ale tak bez wyznań, bez spotkan, bez zobowiązań. Tamte od razu zagadały, uśmiechnęły się, oczarowały, udawali uczucie, rozstali się. Jesteś na takie zachowanie za poważna i odpowiedzialna, co dobrze o Tobie świadczy.
2. Odwracać swoją uwagę od niego!
Niech on będzie Twoim marzeniem nastolatki, ale nie skupiaj na nim całej swojej uwagi. Nie zapomnij o radości, zabawie, własnym rozwoju, o nauce i hobby.
Nie śledź go, zajmij się czymś innym, spotykaj sie z koleżankami, nie rób z urody bożka, bo to nie jest sprawa wyglądu, tylko całego zachowania, przyciągania lub odpychania.
Wcale go dobrze nie znasz. Ty jesteś raczej zakochana w swoim wyobrażeniu idealnego chłopaka.
Więcej listów: