Stygmatyk,
patron spowiedników
W Pietrelcinie, w pobliżu Neapolu na południu Włoch, w ubogiej rodzinie przyszedł na świat Franciszek. Był piątym dzieckiem Forgionów. Po nim urodziła się jeszcze trójka. Franciszek pomagał rodzicom w polu, często pasł kozy, ale kiedy skończył 15 lat, wstąpił do kapucynów. Przyjął habit i otrzymał imię Pio z Pietrelciny. Po studiach wyświęcono go na kapłana, ale z powodu ciągłych kłopotów ze zdrowiem ojciec Pio przez kilka lat mógł pozostać w domu rodzinnym i pomagać tamtejszemu proboszczowi. Latem 1918 roku ojciec Pio wrócił do klasztoru w San Giovanni Rotondo, którego już do śmierci nie opuścił.
20 września tego samego roku, kiedy modlił się przed krzyżem, otrzymał stygmaty, czyli znaki męki Jezusa. Rany te przez
50 lat pozostawały otwarte i krwawiły. Wkrótce do mało znanej miejscowości oprócz wiernych, którzy chcieli się modlić z niezwykłym zakonnikiem, zaczęli przyjeżdżać również dziennikarze i łowcy sensacji. Nawet gwiazdy filmowe światowej sławy. Wszyscy chcieli zobaczyć zakonnika, który udzielał duchowych porad, czytał w myślach i miał dar uzdrawiania. Ojciec Pio przez 50 lat rozpoczynał dzień Mszą św., potem spowiadał i spotykał się z ludźmi, którzy potrzebowali rozmowy z nim. Zakonnik zakładał dla nich grupy modlitewne. W San Giovanni Rotondo powstał też dzięki niemu szpital zwany „Domem Ulgi w Cierpieniu”.