nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 27.07.2006 11:47

Wieloryby (Cetacea)

Wieloryby całe życie spędzają w wodzie, a mimo to nie są rybami, lecz ssakami. Czy wieloryby mają szansę przetrwać w konfrontacji z człowiekiem ? Próby ich ochrony nadal zawodzą !

Humbak Jeszcze 25 lat temu bezlitośnie polowano na wieloryby.

Ich mięso, tłuszcz stawał sie smarem przemysłowym, ambry używano do wyrobu perfum.

Te morskie olbrzymy symbolizowały tajemniczość i ogromną siłę natury. Świadomość konieczności uregulowania połowów w obliczu malejącej populacji wielorybów obudziła się już w okresie międzywojennym.
W 1932 roku zawarto pierwszą, wówczas tylko dwustronną, umowę dotyczącą wielorybnictwa pomiędzy Wielką Brytanią i Norwegią. Pięć lat później w Londynie 9 państw podpisało międzynarodową konwencję wielorybniczą. Aktem tym uregulowano po raz pierwszy terminy połowów, wprowadzając okresy ochronne dla wybranych gatunków oraz minimalne wymiary poławianych sztuk. Zatwierdzono też całkowitą ochronę wala biskajskiego i wieloryba grenlandzkiego.

W 1946 roku, ponownie w Londynie 15 państw (Argentyna, Australia, Brazylia, Dania, Francja, Holandia, Islandia, Japonia, Meksyk, Norwegia, Nowa Zelandia, RPA, USA, Wielka Brytania i ZSRR) postanowiło powołać do życia Międzynarodową Komisję Wielorybniczą (International Whaling Commission - zwaną dalej w skrócie IWC). Już na pierwszym posiedzeniu uzgodniono kilka istotnych spraw. Dodatkowo wprowadzono okresy ochronne dla samic z młodymi. Choć działalność Komisji oceniana jest dość krytycznie, to dziś z perspektywy czasu nie można negować jej znaczących osiągnięć. W 1979 roku decyzją IWC zakazano wszelkich połowów wielorybów na Oceanie Indyjskim, ogłaszając ten akwen ostoją wielorybów. W 1981 roku wprowadzono całkowitą ochronę kaszalotów, a także zabroniono używania tzw. zimnego harpuna bez głowicy eksplodującej, uznając go za broń niehumanitarną.

W 1982 rku IWC liczyła już (35 członków) wprowadzono od 1986 roku całkowity zakaz przemysłowego połowu wszystkich dużych gatunków wielorybów. Miał on obowiązywać do 1995 roku, ale już w 1994 przedłużono go na kolejnych 10 lat.
Pojawił się nowy problem. Wiele nieporozumień budzi też sprawa oceny wielkości waleni.
Wszystkie wymienione decyzje IWC dotyczyły tzw. dużych wielorybów i tego co określane jest mianem wielorybnictwa komercyjnego, czyli przemysłowego. Problem w tym, że nie ustalono jednoznacznych jego kryteriów.

Dziobogłowiec północny, faktycznie znacznie większy od płetwala karłowatego, zaliczany jest przez Japończyków do grupy wielorybów małych i dlatego też łowiony bez ograniczeń. Płetwala karłowatego jeszcze do połowy lat siedemdziesiątych klasyfikowano w tej grupie. Teraz uchodzi za dużego, jako że tych prawdziwie wielkich waleni praktycznie już nie ma. Orka

Również skomplikowana jest sprawa z orką. Dla wielorybników byłego ZSRR była ona "duża", natomiast dla Norwegów "mała" i dlatego pomijana we wszystkich sprawozdaniach. Wypada też wspomnieć o narwalu, białusze i grinwalu, które to gatunki stanowią od dawna obiekt nie kontrolowanych i nie badanych połowów, prowadzonych przez Eskimosów. Wreszcie istnieją też prawdziwe małe delfiny i morświny, które nigdy nie były obiektem zainteresowań IWC. Polują na nie m.in. Turcy, Japończycy i mieszkańcy Chile.

Ponadto zastraszająco dużo delfinów i morświnów ginie rocznie w sieciach zastawianych na tuńczyki.
Ani Norwegia ani Japonia nie zaprzestały aktywnego wielorybnictwa do dziś. Na razie wydaje się, że wszystkim znanym nam gatunkom waleni nie grozi szybka zagłada. Ale mimo podjętych licznych działań ochroniarskich trudno przewidzieć, czy populacje tych szczególnie mocno przetrzebionych gatunków się odrodzą.

zobacz też:
Wieloryb biskajski
Płetwal błekitny
Finwal
Morświn
Kaszalot

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..