– Sant Iacob! – bojowy krzyk przeszył pole bitewne. To chrześcijańscy rycerze wierzą, że za chwilę, wraz z nimi, św. Jakub, na koniu, z orężem w ręku, zmiażdży wroga.
Jakubowe bitwy rozgrywały się w Hiszpanii aż do roku 1492. Wtedy to upadła Granada, ostatnie miasto okupowane przez Arabów. Lecz skąd tam postać apostoła? Czyżby rzucał gromy na saracenów? Może. Przecież Pan Jezus nazwał go „Synem Gromu”.
Niech to piorun trzaśnie!
Jakub, znany nam jako Starszy, był bratem apostoła Jana. Do czasu powołania przez Jezusa, ich rodzina prowadziła małe przedsiębiorstwo rybackie. Prawdopodobnie w Betsaidzie. Potem, gdy obaj bracia udali się za Mistrzem, również ich matka, a zarazem kuzynka Maryi, poszła z nimi. To ona spytała kiedyś Jezusa, które miejsce w niebie zajmą jej synowie. Jakub na to nalegał. Był wścibski? Niekoniecznie. Po prostu miał zwyczaj wykładać kawę na ławę. Przedstawiał konkrety i ich oczekiwał. Zdarzało mu się być szorstkim. Kiedyś przechodzili przez niegościnną Samarię. – Panie, czy chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z nieba i zniszczył ich? – rzucił bez ogródek. To prawie to samo, co nasze: – A niech to piorun trzaśnie! Innym razem, słysząc od Jezusa, że świątynia ulegnie zagładzie, od razu chciał wiedzieć, kiedy. Nie przemilczał pytań o koniec świata. Burzliwy apostoł zyskał więc burzliwy przydomek. Ale przy całym swym wzburzeniu Jakub był szczęściarzem. Jezus go wyróżnił. Jakub, wraz z Janem i Piotrem widział więcej od pozostałych. Był świadkiem wskrzeszenia córki Jaira i przemienienia Jezusa na górze Tabor. Towarzyszył Jezusowi w Ogrójcu. Był przy cudownym połowie ryb, kiedy Chrystus ustanowił Piotra głową Kościoła.
Legenda o filarze
Prawdopodobnie wiele wędrował. Dlatego przedstawia się go w stroju pielgrzyma. Średniowieczna legenda głosi, że po zesłaniu Ducha Świętego udał się do Hiszpanii. Pewnej nocy, w mieście Saragossa, usłyszał anielski śpiew „Ave Maria”. Przed nim zjawiła się Matka Boża, stojąca na marmurowej kolumnie. Poprosiła go, by zbudował świątynię z ołtarzem w pobliżu kolumny. – W tej świątyni, za moim pośrednictwem, Bóg zdziała wiele cudów – obiecała. Jakub miał wybudować świątynię. A figurka Maryi, stojąca dziś w bazylice w Saragossie, to najbardziej czczona Madonna w Hiszpanii. Na jej cześć wiele Hiszpanek nosi wdzięczne imię Pilar (kolumna, filar). Sam Jakub, bez wątpienia, był filarem Kościoła w Jerozolimie. To on został pierwszym biskupem miasta i pierwszym męczennikiem. Ścięto go mieczem w 42 lub 44 r. na rozkaz Heroda Agryppy. Przed śmiercią ucałował swego kata. Tak go tym wzruszył, że tamten się nawrócił.
Pogromca wroga
Gdy w VII w. Palestynę opanowali Arabowie, szczątki apostoła, w obawie przed zniszczeniem, przewieziono do hiszpańskiej miejscowości Iria. No i zaginęły na ponad 200 lat. Dopiero w 830 roku odnalazł je biskup Teodomir. Podobno szedł za gwiazdą, aż trafił na pole, gdzie dziś stoi Santiago de Compostela, tzn. Święty Jakub z Pola Gwiazdy (od łacińskich słów „Campus Staelle” – Pole Gwiazdy). Od XI w. Santiago jest stolicą arcybiskupstwa, a w 1211 r. konsekrowano tam katedrę pod wezwaniem apostoła. W tym miejscu też narodził się zakon rycerski Świętego Jakuba. Jego zadaniem było bronić wiary i kraju przed Arabami, którzy najechali i okupowali Hiszpanię przez kilka wieków. Rycerzy ożywiała legenda, jakoby w czasie jednej z bitew, ukazał się na niebie święty Jakub, w zbroi, dając zwycięstwo nad Arabami. Opierali się zatem na nim jak na filarze.
Apostoł Jakub Starszy został ścięty mieczem na rozkaz Heroda Agryppy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.