Egipscy chrześcijanie przez wieki byli prześladowani z powodu wiary w Chrystusa. Nie inaczej jest i dziś.
Nauka Chrystusa dotarła nad Nil bardzo wcześnie. Zaniósł ją tam święty Marek Ewangelista i tam też oddał za Jezusa życie. Jego krew przyniosła obfity plon – Egipt wcześnie stał się krajem chrześcijańskim. Tamtejsi wyznawcy Chrystusa wcześnie też byli prześladowani. Największe rozpętał cesarz Decjusz. panujący w Rzymie w 240 roku. Gdy całe Cesarstwo Rzymskie przyjęło chrześcijaństwo, Egipt stał się ważnym miejscem dla wczesnego Kościoła. Niestety, nie uniknięto kłótni i podziałów. W czasie soboru w Chalcedonie część chrześcijan egipskich uznano za monofizytów, czyli ludzi wierzących, że Jezus ma jedną naturę, a nie dwie – boską i ludzką. Wtedy Kościół egipski oderwał się od Kościoła powszechnego. Głową tego Kościoła stał się biskup Aleksandrii.
Zmienne losy
Egipcjanie krótko cieszyli się swobodą. Najpierw ich kraj zajęli Persowie. Rządzili tam zaledwie 25 lat, ale mocno dali się im we znaki. W 641 roku, przyszli do Egiptu Arabowie z naukami Mahometa. I choć Egipcjanie byli chrześcijanami, to religią tego kraju stał się islam. Arabowie chrześcijańskich poddanych nazywali „kibti”. Stąd wzięło się słowo „Kopt”, które po prostu znaczy Egipcjanin. Muzułmanie nie zakazali Koptom wyznawania Chrystusa, ale kazali im płacić podatki. Zwolniony z płacenia był ten, kto przeszedł na islam. Po 40 latach Arabowie zakazali Koptom bicia w dzwony i używania chrześcijańskich symboli poza kościołami.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.