MGN 2009 12
Ocalony misjonarz
Nie będę już wam przedstawiał autora tego obrazu, bo to William Holman Hunt, prerafaelita. Nieraz o nim pisałem, teraz więc zajmę się samym obrazem. Jego pełny tytuł brzmi: „Nawrócona rodzina Brytów ukrywająca chrześcijańskiego kapłana przed prześladowaniami druidów”. Druidzi byli celtyckimi kapłanami. Jednego z nich widzicie po lewej stronie obrazu, w prześwicie między dachem a ścianą domu. To ten pan ubrany na biało, który zagrzewa swoich ludzi do linczu na misjonarzu, którego właśnie ktoś złapał. Schwytany patrzy w naszą stronę, gdzie schronił się jego towarzysz. To „nasza strona”, bo obraz jest tak pomyślany, żebyśmy byli uczestnikami „przestępstwa” ocalenia drugiego kapłana. My widzimy to, czego nie widzi rozjuszony tłum. Jesteśmy w domu rybaka, z rodziną świeżo nawróconych chrześcijan. Kobiety opatrują kapłana, a mężczyźni nasłuchują i dyskretnie wyglądają przez drzwi, patrząc co się dzieje. Na twarzach widać napięcie. Nic dziwnego, bo rodzina ryzykuje życiem. Ale wszyscy są gotowi na śmierć dla Chrystusa. Są Jego wyznawcami, o czym świadczy czerwony krzyż namalowany na kamiennej płycie, tworzącej coś w rodzaju domowego ołtarzyka.
Sam Hunt dołączył do tego obrazu komentarze biblijne. Jeden z nich brzmi: „Nadchodzi godzina, w której każdy, kto was zabije, będzie sądził, że oddaje cześć Bogu”. To z Jana 16,2. Drugi jest z Marka 9, 41: „Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego że należycie do Chrystusa, nie utraci swojej nagrody”. I jeszcze z Mateusza 25, 35: „Byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie”.
Hunt mówi jasno, że rodzina rybaka, przyjmując apostoła, przyjęła samego Chrystusa. Zauważcie, że kapłan siedzi pod krzyżem, a jego szata ma ten sam kolor, co krzyż. Taką szatę ma też schwytany kapłan – czeka już na niego korona męczeństwa. Od ocalonego kapłana męczeństwo na razie zostało oddalone. Symbolizuje to pochylona dziewczyna, która odrywa gałązkę cierniową, która przyczepiła się do jego szaty.
Krytycy zarzucali Huntowi, że gdy do Brytanii przyszli misjonarze, panowali tam już Rzymianie, a nie druidzi. Malarz jednak powoływał się na wczesnochrześcijańskiego pisarza Tertuliana, który napisał, że w Brytanii istniał już ugruntowany kościół chrześcijański, „w miejscach, do których nigdy nie zbliżyli się Rzymianie”.
To zresztą nieistotne. Szacunek dla ludzi niosących Ewangelię Jezusa jest szacunkiem dla samego Jezusa. I to jest treścią tego obrazu.
Wasz Franek fałszerz
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.