Ten obraz kryje w sobie wiele tajemnic. Dokładnie piętnaście.
W górnej piątce chwalebne, w środkowej bolesne, w dolnej radosne. Bo to tajemnice różańcowe. Gdyby Lorenzo Lotto – autor obrazu – żył dziś, namalowałby jeszcze tajemnice światła. Ale gdyby żył dziś, nie wiadomo, czy byłby malarzem, pewnie nie nazywałby się Lorenzo Lotto, a najpewniej w ogóle by go nie było. No bo przecież jego mama nie czekałaby tyle czasu, żeby go urodzić. Bo to musiałoby trwać ponad 526 lat, a dokładnie 527 – bo tyle lat temu Lorenzo urodził się naprawdę.
Pewnie chcecie wiedzieć, co on potem robił. Ano to, co wszystkie niemowlaki: ssał mleko, sikał... no wiecie.
Co, uważacie, że to oczywiste? Niby tak, ale wtedy nie było pampersów.
No dobra. No i ten Lorenzo, jak już swoje wypił i wręcz przeciwnie, to został malarzem. Pewnie, że to się nie stało ot tak, z dnia na dzień. Najpierw musiał zorganizować pędzle, farby i takie tam. Musiał poznać Giovanniego Belliniego, bo u niego się uczył. No bo inaczej jak miałby się uczyć u kogoś, kogo by najpierw nie poznał.
Uczył się z Tycjanem – znacie Tycjana? Nie? Zdziwiłbym się, gdybyście go znali, bo on już dawno nie żyje. Ale dobrze malował. Na szczęście Lorenzo też dobrze malował. Na szczęście – bo sama znajomość dobrego malarza niczego nie gwarantuje, nawet tego, że się zostanie producentem pędzli do golenia.
Obrazów przedstawiających Matkę Boską z Dzieciątkiem w otoczeniu świętych jest bez liku. Ten jednak jest o tyle nietypowy, że w tle występują owe tajemnice różańcowe, o których było na wstępie. Pełnią tu rolę jakby owoców krzewu różanego, który wyrasta gdzieś za siedzącymi w centrum Maryją i Dzieciątkiem. Między tymi „owocami” widać pełno kwiatów róży, a stojący u dołu kosz wypełniony jest różanymi płatkami. One symbolizują łaski Boże, jakie Maryja rozdaje tym, którzy odmawiają Różaniec. Rozdaje, albo wręcz – za pośrednictwem aniołków – rozrzuca. Znaczy to, że kto Różaniec odmawia, temu się w niebie nie odmawia. Taki człowiek może liczyć na więcej niż prosił – na istny deszcz łask.
Zakonnik, któremu Maryja wręcza różaniec, to święty Dominik. Za nim stoją św. Magdalena i św. Tomasz z Akwinu. Z drugiej strony św. Klara, a obok niej św. Piotr męczennik z nożem w głowie. Bo to narzędzie jego męczeństwa.
Fałszerstw jest dziewięć.
Pozdrawiam dramatycznie.
Wasz Franek fałszerz
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.