nasze media Mały Gość 12/2024

Gabriela Szulik

|

MGN 10/2007

dodane 18.09.2007 11:37

Magia, to niebezpieczne

Rozmowa z Małgorzatą Nawrocką, autorką powieści antymagicznej

Czy wypowiada Pani walkę „Harry’emu Potterowi”?
– Tak, to walka. Oczywiście nie o popularność, pieniądze, miliony czytelników, wywiady, filmy, sławę pani Rowling. Ośmieszyłabym się, wchodząc z nią w podobne zawody. To walka o wieczne życie. To honorowy pojedynek o Prawdę.

Dlaczego tak Pani na tym zależy?
– Jako pisarka chrześcijańska nie mogę spokojnie patrzeć, kiedy ktoś włamuje się do Tajemniczego Ogrodu dziecięcej literatury, twierdzi, że sadzi tam róże, a w rzeczywistości sieje chwasty... Chcę walczyć o dziecięce dusze. Nawet jeżeli przegram z Rowling, to Pan Bóg na pewno nie. Moim zadaniem jest tylko pielić ten ogród...

Ale przecież w bajkach jest pełno wróżek, choćby na przykład w bajce o Kopciuszku?
– W bajce o Kopciuszku i w wielu innych, które kocham i z radością czytam moim dzieciom, żadna wróżka nie jest człowiekiem. Wróżki i magowie to istoty z innego świata. Jak aniołowie i diabły. Dobre wróżki, duchy, nimfy czy krasnoludki mają cechy aniołów. Zły czarodziej albo wiedźma to uosobienia diabelskie i nawet małe dzieci bez trudu rozpoznają tę logikę baśniowego świata, bo to logika zakodowana w sercu każdego dziecka Bożego: anioł jest dobry, diabeł zły.
Kiedy więc dobra wróżka macha swoją różdżką, cieszymy się i kibicujemy jej, bo przecież trzymamy stronę Kopciuszka i chcielibyśmy, żeby zachwycił Księcia na balu... Ale gdy zła wróżka nad łóżkiem maleńkiej Śpiącej Królewny wypowiada swoje zaklęcia, oburzamy się, bo to wyraźnie śmierdzi siarką!

Czym więc Harry Potter różni się od znanych bajek z wróżkami i czarami?
– U Rowling ten prosty podział sił dobra i zła zdecydowanie traci swoją niewinność. Rowling każe ludziom zajmować się czarami. I to już jest niebezpieczne.

Dlaczego?
– Można powiedzieć: „Nie przesadzajmy! To tylko bajka!”, owszem. Ale jak świat światem bajka w życiu dziecka pełni rolę edukacyjną. Czego więc chce uczyć pani Rowling? Biblia wyraźnie zalicza magię do najcięższych grzechów. Stawia ją na równi z grzechem zabójstwa. Tymczasem w powieści Rowling ten, kto się nie zajmuje magią, to mugol, głupiec, słabiak i tchórz bez osobowości. To najniższa odmiana ludzkiego gatunku. Niech się tym zachwyca, kto chce – mnie nie do śmiechu. Nie przeszkadza mi, że Andersen był mugolem.

Dla kogo napisała Pani powieść antymagiczną?
– Dla wszystkich ofiar mody na magię. Dla moich dzieci, dla „cudzych” dzieci. Dla młodzieży i dla dorosłych. Dla tych, którzy oczekują, że książka nie będzie tylko zabijającą czas rozrywką. Wreszcie, a właściwie przede wszystkim, żeby dać świadectwo Prawdzie.

Konkurs ogłoszony w „Małym Gościu”, w którym można było wygrać Pani powieść antymagiczną spotkał się z bardzo wielkim zainteresowaniem. Czy to znaczy, że słowo „magia” stawia naszych czytelników na baczność?
– Dokładnie tak jest. Dzisiaj sok ze sklepu musi mieć „magiczny smak”, film w kinie musi zapewnić dziecku „magiczne doznania”, na wakacje musi pojechać po „magiczne przygody”, a na urodzinach powinna panować koniecznie „magiczna atmosfera”. To jest jak choroba popromienna po Rowling. Ona rozgrzała to słowo do czerwoności. Czas włożyć je do zimnej wody, żeby ostatni raz zasyczało i wystygło. Dzisiaj nawet strach pomyśleć w maju, że wieczór jest „czarujący”, chociaż właśnie taki jest, bo od razu bzy zamiast „czarodziejsko” zaczynają pachnieć tandetą...

Dlaczego wróżbiarstwo, magia są niebezpieczne?
– Magia ma wiele wspólnego z grzechem pierworodnym, który ściągnął na człowieka śmiertelne niebezpieczeństwo. Tu też wyciąga się ręce po zakazany owoc poznania dobrego i złego. Tu też wyczuwam chęć „przechytrzenia” Boga, działania w tajemnicy przed Nim (On nie musi wiedzieć, sami sprawdzimy...). W magii też obiecuje się zyski – „będziecie jak Bóg...”. Tu wreszcie podważone zostaje zaufanie do Boga: „Bóg cię nie kocha, dlatego nie chce, żebyś wiedział i rozumiał więcej niż On. Dlatego zamknął cię w twoim ciele i zazdrośnie strzeże przed tobą swoich tajemnic”.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..