Odnawiają, ratują, dbają – tak o gimnazjalistach z warszawskiej Pragi piszą w gazetach albo mówią w telewizji. – A przecież my nie odnawiamy kapliczek, my tylko zwracamy na nie uwagę – zaznaczają Magda, Aneta i Marcin.
Po drugiej stronie Wisły, naprzeciw Starego Miasta, leży najstarsza dzielnica Warszawy – Praga. Kryje skarby na skalę... chyba światową. I wcale nie trzeba ich szukać daleko ani kopać głęboko. Wystarczy przyjechać i wejść w bramę jakiejś kamienicy. Pierwsze, co zobaczymy, to będzie... kapliczka. Chyba że to będzie śmietnik, ale kapliczka na pewno stoi tuż za nim. Warto tylko mieć przewodnika. Uczniowie z 32 Gimnazjum są chętni.
Kapliczki – jasne miejsca
Mieszkańcy stolicy – jeśli nie muszą – wolą nie zaglądać w te okolice. Praga nie należy do bezpiecznych dzielnic. – Ciarki mnie przeszły po plecach, kiedy usłyszałem, gdzie mam robić zdjęcia – szepnął na przywitanie fotoreporter. – Dzięki nam nie buchną panu aparatu – Magda chyba usłyszała. Trudno. Jest przyzwyczajona. Podobnie jak Marcin i Aneta, mieszka tu od dziecka. Rodzice Magdy też pochodzą z Pragi. Byli sąsiadami. Mieszkali drzwi w drzwi. – Nie mieli wyjścia, musieli się pobrać – śmieje się gimnazjalistka. Magda, uczennica III klasy praskiego gimnazjum, nas prowadzi, choć Marcin, pierwszoklasista, ma nieco lepszą orientację. Wie przez jaką dziurę przejść, żeby było bliżej do następnego podwórka. Znają tu wszystkie zakamarki. Wchodzimy w pierwszą bramę. Próbuję sobie wyobrazić to miejsce nocą – dziwne uczucie. Ale... jest kapliczka. Najbardziej jasne i kolorowe miejsce na podwórku.
Kapliczki do przewodników
Pomysł, żeby zainteresować się kapliczkami, nie wyszedł od nich. Mieszkańcy, a więc oni, są tak przyzwyczajeni do ich widoku, że nie robią już na nich wrażenia. – Nie interesowałam się nią – przyznaje Aneta, kiedy wchodzimy na jej podwórko. – Może dlatego, że codziennie obok niej przechodziłam. Po prostu kapliczka zawsze tu była. Dopiero po warsztatach zaciekawiła mnie. Udział w warsztatach zaproponował uczniom pierwszej klasy gimnazjum Dariusz Gałaszewski, nauczyciel WOS-u. To on zainteresował ich skarbami, które mają u siebie. Podobno wszystkich kapliczek na Pradze jest około 800. Na początku z panem Dariuszem chodzili po podwórkach, fotografowali i opisywali kapliczki. Pod kontrolą mają ich na razie kilkadziesiąt. Chcą bardziej zainteresować kapliczkami urzędy zajmujące się zabytkami, zdobyć pieniądze na ich odnawianie. – Może znajdą się chętni?... – marzy pan Dariusz. Mają jedno marzenie: żeby praskie kapliczki znalazły się na oficjalnych warszawskich trasach turystycznych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.