Wiele wskazuje też na to, że dzięki kometom w ziemskich oceanach i morzach jest woda.
Uważa się, że komety przylatują do nas z najodleglejszych zakątków Układu Słonecznego. Krótkookresowe pochodzą z tzw. Pasa Kuipera, a długookresowe z Obłoku Oorta. Kometa to nic innego jak olbrzymia kula brudnego śniegu. Brudnego, bo zanieczyszczonego pyłem i kawałkami skalnymi. Ten pył i kamienie to pozostałości pierwszej materii, budującej Układ Słoneczny. Śniegowe jądro komety zbliżając się do Słońca, zaczyna się topić. Z każdym obiegiem kometa staje się więc mniejsza. Najbardziej chyba znana kometa Halleya przy każdym powrocie w okolice Słońca, traci warstwę lodowo-pyłową o grubości 6 metrów (patrz ramka). Parująca z powierzchni komety woda „uwalnia” z posklejanego jądra pył, który tworzy charakterystyczny ogon. Ten pył i drobne kawałki skał, pozostają zawieszone w przestrzeni kosmicznej wzdłuż drogi, którą poruszała się kometa. Wystarczy teraz, że obiegająca Słońce planeta, na przykład Ziemia, „przejdzie” przez taki obłok komety i już na jej powierzchni mają się szansę znaleźć kawałki roztopionego jądra komety.
20 komet na minutę
Czasami zdarza się jednak że – pod wpływem siły grawitacji planety czy gwiazdy – komety zbaczają ze swoich kursów. Wtedy mogą spłonąć na Słońcu, albo uderzyć w powierzchnię planety. Z opublikowanych kilka lat temu badań satelitarnych wynika, że w każdej minucie w naszej atmosferze roztapia się około 20 komet, których masa waha się od 20 do 40 ton. Czy w ten sposób małe komety mogły wodą zapełnić wszystkie ziemskie morza i oceany? Przecież woda pokrywa ponad 70 procent całej powierzchni Ziemi. Gdyby przeliczyć, jak długo trwało roztapianie komet śniegowych w naszej atmosferze, mogłoby się okazać, że wody na Ziemi przybyło w ten sposób naprawdę dużo. Nie wszyscy badacze są jednak zgodni co do tego, że wodę na Ziemię przyniosły komety. Nawet przy doskonałych urządzeniach pomiarowych, na zdjęciach nadesłanych na Ziemię widać maleńkie błyski, które mają oznaczać moment wejścia komety w górne warstwy atmosfery. Część specjalistów twierdzi, że te błyski to efekt niedoskonałości aparatury zainstalowanej na pokładzie satelity.
Ciekawe dla badaczy
Być może rację mają ci, którzy twierdzą, że komety wcale nie przyniosły wody na powierzchnię Ziemi. Niezależnie jednak od tego, komety to bardzo interesujące ciała niebieskie. Bada się je trudno, ale chętnych jest wielu. Tylko w 2004 roku misji zaangażowanych w badania komet było kilka. Komety zbudowane są z takich kawałków skał, z których ponad 4 miliardy lat temu powstawał Układ Słoneczny. Poza tym badając komety, naukowcy chcą się dowiedzieć czegoś o miejscu, z którego nadlatują one w naszym kierunku. Wspomniany Pas Kuipera czy znajdujący się jeszcze dalej Obłok Oorta są bardzo tajemniczymi opłotkami Układu Słonecznego. Do obłoku Oorta pewnie nigdy nie uda nam się dotrzeć – tak daleko się znajduje. Z kolei w kierunku Pasa Kuipera zaledwie kilka miesięcy temu została wystrzelona sonda New Horizons. Jej główne zadanie to zbadanie karłowatej planety Pluton. Sonda na miejsce dotrze dopiero w połowie 2015 roku. Ale to już zupełnie inna historia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.