Moje rodzinne miasto to Tychy Paprocany. Chciałabym dołączyć do Klubu Straceńców.
Oto, co bym zrobiła dla Jezusa:
- chętniej chodziłabym na coś takiego jak Oaza (byłam kilka razy tylko)
- ułożyłabym wiersz o Jezusie i Bogu
- spróbowałabym ułożyć książkę o tym, jak człowiek się nawraca.
Można zauważyć, że wszystko kończy się na -bym. Ale spróbuję...
Marta Gołosz