Hau, Przyjaciele!
Kuba wrócił z zebrania przed wyjazdem na turnus z niepełnosprawnymi. Rzem ze studentką Gosią dostał pod opiekę małego Adasia, który ma zespół downa i trzeba go bardzo pilnować. Już wiadomo, że chłopak uwielbia grać w piłkę, w karty, w różne gry. Pani wciąż nie jest przekonana, że Kuba da sobie radę i nieustannie daje mu różne rady. Siedzieli nawet przed komputerem i szukali informacji na temat tego typu niepełnosprawności. Paulina już zapowiedziała, że za rok to ona też pojedzie. Narazie wybiera się z mariankami na Górę Świętej Anny, gdzie odbędzie się coroczne święto młodości. A ja? No cóż, jestem przecież psem ochroniarzem i mam ważne wakacyjne zadanie, czyli pilnowanie domu w godzinach pracy rodziców. Wieczorem okazało się, że szykuje się dla mnie kolejne i to bardzo odpowiedzialne zadanie. Przyjedzie ciocia Basia, która jest po zawale serca. Ma dużo spacerować po naszych polach, a ja będę jej przewodnikiem. Czuję się tym wyróżniony i aż spoważniałem. "Tobi, ty masz ciocię Basię rozweselać, by zapomniała o chorobie, by jej było miło i radośnie!". Paulina nie tylko upomniała mnie, ale zabrała też na daleki spacer, rzucała patyki, więc poczułem się jak szczeniak i już mam różne pomysły, jak rozweselić naszego gościa. Cześć. Tobi.