nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 03.02.2009 10:04

wtorek, 3 lutego, 2009r.

Hau, Przyjaciele!
Dzisiaj nie było długiego spania. Przede wszystkim nasza koteczka już przed świtem szalała po mieszkaniu. Ma nieprawdopodobne tempo, chyba dostanę zadyszki, próbując ją dogonić. Nie podoba mi się technika jej skoków, takich raptownych, nieprzewidywalnych. Przecież to ja mam ją wychowywać, powinna ruszać się w moim tempie. Coś mi się wydaje, że ona za bardzo mnie nie szanuje. Owszem, przewraca się czasami pod moimi nogami na plecy, okazując w ten sposób poddanie. Niestety, podejrzewam, że jest w tym więcej zaufania i chęci zabawy. Dzieci wstały stosunkowo wcześnie, by iść do kościoła na mszę świętą z błogosławieństwem św. Błażeja. Chroni przed chorobami gardła. Hm, też bym takiego błogosławieństwa potrzebował, bo pracuję głosem. Co to za pies ochroniarz, który by nie potrafił szczekać? Dlatego ćwiczyłem dzisiaj głośne szczekanie, gdy domownicy wyszli. Koteczka przyglądała mi się z rozbawieniem, potem zaatakowała moje łapy, gryząc je dosyć mocno. Zniosłem to cierpliwie, tym bardziej, że nagle przytuliła się do mnie i zasnęła. Trwałem nieporuszony, przecież też potrzebuję odpoczynku. Nawet nie byłem pewny, czy przywitać dzieci wracające z kościoła, czy dalej tkwić jak sfinks. Jednak psi instynkt zwyciężył, więc zerwałem się z kanapy, koteczkę przeturlałem, ale co zrobić- jedno z moich podstawowych zadań- to czułe powitanie każdego członka rodziny. Może ją tego nauczę? Cześć. Tobi.


  • Poprzednie dni:.
  • « 1 »
    oceń artykuł Pobieranie..