Hau, Przyjaciele!
Podobno dzisiaj jakaś ważna rocznica. Z tego powodu wczoraj doszło do spięcia, bo Paulina i Kuba chcieli wziąć do szkoły te same materiały związane z Janem Pawłem II. Po ostrym ostrzeżeniu ze strony rodziców doszli do porozumienia. Pani Maria urządziła u siebie podwieczorek, na który przyszła też pani Kasia z mężem i nasza czwórka nastolatków. Zdążyły nawet dojść obie mamy, które z radością wypiły kawę, a potem z rozczuleniem wspominały jakiś bardzo ważny dzień sprzed 30 lat. Nagle pani Kasia zaczęła się śmiać, mówiąc, że dzidziuś mocno skacze. No i tajemnica się rozwiązała, bo dziewczyny rzuciły się do naszej młodej sąsiadki, która pozwalała im dać rękę na swój brzuch, który faktycznie falował. Wspiąłem się i ja na jej kolana i oberwałem w łeb. Czyli mam już pewność, że pani Kasia ukrywa w brzuchu dziecko. Ale dlaczego tak robi, nie wiem. Chyba to jest normalne, bo nikt jej nieu pominana, a nawet przeciwnie, wszyscy się cieszą i dopytują. Podwieczorek była bardzo udany, tym bardziej, że zarówno Funia jak i ja zostaliśmy solidnie ugoszczeni, a to jest w końcu dla nas najważniejsze. Cześć. Tobi.