nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 29.07.2008 11:52

niedziela, 3 sierpnia, 2008r.

Hau, Przyjaciele!
Nie będzie dzisiaj mszy na polanie. Schodzimy do Rajczy. Chłopcy pójdą do pięknego kościoła, a ja będę przywiązany przy bagażach. Nie protestowałem, przecież jestem obrońcą, przewodnikiem, psem taktycznym. Co prawda zwiedzanie Rajczy trochę mnie męczyło, bo ani na chwilę nie spuścili mnie ze smyczy. Ale po obiedzie opuściliśmy tę miejscowość i ruszyliśmy polami do Soli. Na polanie postój. Ksiądz wręczył Bibilę Kubie. Przeczytał jakieś bardzo mądre zdanie z listu św. Pawła do Rzymian. Zauważyłem, że kilku chłopaków się zaczerwieniło, inni kręcili się niespokojnie. To ja przerwałem niemiłą ciszę, bo rzuciłem się na grupę dzieci idącą na jagody. Zachowałem się chamsko, przestraszyłem małą dziewczynkę, zaraz były przeprosiny. Ksiądz dał dzieciakom czekoladki, co uważam za zbędne, bo przecież nic bym tej małej nie zrobił. Czując się podle, siedziałem za Kubą, a ksiądz kazał mu raz jeszcze przeczytać słowa św. Pawła: " Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to czego nienawidzę, to właśnie czynię." Bardzo to skomplikowane, nie na psią głowę, więc nich mi już żadne dzieciaki nie wchodzą w drogę.
Cześć, Tobi.


  • Poprzednie dni:.
  • « 1 »
    oceń artykuł Pobieranie..