Hau, Przyjaciele!
Wczoraj było wielkie lenistwo, bo zaczął padać deszcz i w domu zrobiło się bardzo sennie. Całe szczęście, że przedtem byłem z Panem na dalekim spacerze. A potem okazało się, że tuż przy garażu kosy zbudowały gniazdo. Zebrali się wszyscy sąsiedzi i naradzali się, czy ptaki będą bezpieczne. Biegałem między nimi, szczekałem, a każdy głaskał mnie i prosił, abym był czujny. Pani Maria obiecała, że da Funi tyle jedzenia, by jej się nawet nie chciało z domu wyjść. "Tobi, pamiętaj, nie wpuść ani jednego obcego kota!" No to szczekałem potem przez godzinę, ale gdy zaczęło padać, zasnąłem. Myślę, że obce koty też lubią drzemać w czasie deszczu. Wieczorem pobiegliśmy z Pauliną do Jadzi, która wróciła już z długiego weekendu i dziewczyny nie mogły się nagadać. A gdy robiłem wieczorny obchód ogrodu, dzieci pakowały się do szkoły. Podobno to tylko 13 dni roboczych i znowu odpoczynek. Mam nadzieję, że wtedy będą już pisklęta, a ja odpocznę po ciężkiej pracy ochroniarza. Cześć. Tobi.