Hau, Przyjaciele!
Wiosna chyba już się rozgościła na dobre, z czego jestem bardzo zadowolony. Biegam po ogrodzie i tylko czekam na okazję, by wybiec na chodnik i szukać śladów po mojej jamniczce. Już wiem, że nazywa się Megi. Pieknie, prawda? Dzisiaj Paulina wyszła ze mną do sklepu i spotkałem moją ukochaną! Ogon prawie mi odpadł z radości, tak nim merdałem. Wykonałem jakiś taniec, sam nie wiem, kto mnie tego nauczył. Megi też była zadowolona. Jej właściecielka, Patrycja, jest starszą koleżanką Pauliny. Pozwoliły się nam wąchać, wyszeptałem do ucha Megi różne tajemnicze wyznania i wreszcie zadowolny wróciłem do domu. Dorośli spotkali się dzisiaj w ogrodzie z grabiami i miotłami. Wszyscy tak się cieszyli słońcem, że było więcej rozmów niż pracy. Chłopcy wzięli mnie też na pierwszą rowerową przejażdżkę, ale wróciliśmy szybko, bo rzekomo mam słabą kondycję po zimie. Nie zgadzam sie z tym. Uważam, że to im zabrakło siły, a w zasadzie to Kuba dostał SMS-a i koniecznie musiał gdzieś wyjść. Mam pewne podejrzenia, ale nie będę donosił. Cześć. Tobi.