nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 22.03.2008 06:55

Wielka Sobota, 22 marca, 2008r.

Hau, Przyjaciele!
Paulina uprosiła mamę, by ją zbudziła, gdy tylko weźmie się za pieczenie ciast. Zresztą, po chwili cała rodzina krzątała się po mieszkaniu. Malowanie jajek, przygotowanie koszyczka ze święconką, mielenie orzechów i maku, ubiajnie mikserem kolejnych porcji ciast. No, ja się dzisiaj na żaden spacer nie ruszę, skoro kuchnia pracuje pełną parą. Ale dzieci wciąż biegały- na adorację przy Bożym Grobie, na próby przed liturgią Wielkiej Soboty, a nawet dwa razy do sklepu po jakieś drobiazgi. Kolejny dzień skorzystałem z psiej karmy, bo rodzina nie miała nic imponującego do jedzenia. Za to wciągałem nosem zapach kolejnych ciast wyjmowanych z piekarnika. A gdy Pani przerzuciła się na pieczenie potraw mięsnych, zupełnie się rozczuliłem. Ledwie skończyłem regularne obszczekiwanie ludzi idących tłumnie z koszykami do kościoła, a tu Kuba, Łukasz i inni ministranci rozpalili przed wejściem ognisko. Myślałem, że ksiądz będzie miał pretensje. Obserwowałem wszystko z okna, gdyż rodzina wyszła na obrzędy Wielkiej Soboty. Cała procesja stanęła wokół ogniska, ksiądz coś śpiewał, mówił, a gdy weszli do środka, było mi żal, że nie mogę więcej widzieć. Zasnąłem wreszcie. Wrócili późno, lecz zrobiło się radośnie i świątecznie. Cześć. Tobi.


  • Poprzednie dni:.
  • « 1 »
    oceń artykuł Pobieranie..