Hau Przyjaciele!
Wczorajszy występ dla rodziców tak się udał, że przy kolacji Paulina już opowiadała o kolejnych planach. Szczeknąłem ze złości. "No właśnie- skomentował mnie Pan- Macie coraz więcej ciekawych zajęć, a z psem nie ma kto wyjść." Polizałem go z wdzięczności po ręce. Piątki w Wielkim Poście są dla mnie ciężkie, bo dzieci nie tylko chodzą na Drogę Krzyżową, ale Paulina ma jeszcze próby scholi, potem plotki z koleżankami. "Zapraszam cię na spacer"- odezwał sie Pan do Pani- "Nastepny taki wieczór dopiero za 4 lata." Rozległ sie ogólny śmiech. A potem różne wyjaśnienia związane z problemem roku przestępnego. Lecz ja już tego nie słuchałem. Drżąc z niecierpliwści warowałem przy drzwiach. No bo jeśli następny spacer dopiero za 4 lata, to muszę się dzisiaj nim nacieszyć. Cześć. Tobi.