Hau, Przyjaciele1
Wczoraj wieczorem dzieci zamknęły się w swoich pokojach. Udało mi sie jednak przeprowadzić kontrolę. Taki mam charakter, że muszę wiedzieć, co się w domu dzieje. Kuba drukował kartki z czerwonymi serduszkami. Na gadu uzgadniał z kolegami treść życzeń. Nie był chyba z nich zadowolony, wciąż coś poprawiał. Paulina z przejęciem ozdabiała zrobione ręcznie kartki. Była tak skupiona, że mogłem pozwolić sobie na przestępstwo- porwałem ze stolika wafelka. A dzisiaj dzieci wyszły do szkoły wcześniej. To chyba jakiś ważny dzień. Klasówka? Kartkówka? Siedziałem skupiony przy oknie i czekałem. Kuba wracał powoli z wyraźnie zadowoloną miną. Potarmosił mnie na powitanie, a potem dumnie położył na biurku aż trzy kartki. Ich widok całkowicie zepsuł humor Paulinie. Nie dostała ani jednej. Dlatego starałem się ją polizać po policzku, aż mi się to udało. Nie krzyczała, tylko mocno przytuliła, szepnęła, że na mnie jednego można liczyć i zaprosiła na spacer. Mam nadzieję, że jeszcze przez kilka lat Paulina nie dostanie kartek i będziemy z radością wychodzili na pola. Cześć. Tobi.