Hau, Przyjaciele!
Coś się dzieje! Jakieś poruszenie od rana. Udało mi sie wepchać do salek katechetycznych na zebranie marianek i ministrantów. U dziewczyn wrzask niesamowity. Z tego jazgotu dotarło do mnie, że wieczorem odbędzie się pokolędowa dyskoteka. Dla obu grup. Chłopcy organizują salę, muzykę i napoje, dziewczyny zadbają, by było "conieco" do jedzenia. Paulina próbowała wymusić na mamie pieczenie najwspanialszych ciast. Pani była jednak nieugięta. Twierdziła, że rozbawiona młodzież woli chwycić w palce małe ciasteczka. Do rodziców przyjdą dzisiaj goście, więc kuchnia nęciła mnie zapachami. Nawet zrezygnowałem ze spaceru. Tylko szkoda, że nie dają mi misek do wylizania. Zrobiłbym to dokładnie, a jaka oszczędność wody i płynu do naczyń! No cóż, może kiedyś Pani skorzysta z moich usług. Cześć. Tobi.