poniedziałek, 19 listopada, 2007r.

Hau, Przyjaciele! Kuba i Łukasz siedzieli po lekcjach zgodnie przy komputerze. Paulina zajrzała do nich. "Dobrze mieć siostrę detektywa, co?"- mruknęła pod nosem i uciekła, bo chłopcy znowu utworzyli silny front. Ożywiona przyjaźń zdawała się być niesamowicie mocna. Przedwieczorne godziny ojcowie i synowie spędzili w garażu. Zupełnie zapomnieli o swojej Marcie. Dziewczynki zajrzały do pani Marii, by ją trochę pomęczyć pytaniami. No bo dlaczego jest tak, że zauroczony człowiek traci rozsądek? Sąsiadka opowiedziała dziewczynkom taką ilość historii z życia, że znudzony zasnąłem obok Funi na kanapie. Podobn mocno chrapałem, a gdy się obudziłem, one wciąż drążyły temat. To chyba coś poważniejszego od choroby, bo wszystkie trzy były tak zajęte rozmową, że o zwierzętach zapomniały. No to pobiegłem do kuchni, wyżarłem Funi wszystko z misek, a potem przegoniłem starą kocicę po mieszkaniu, by wreszcie ktoś zwrócił na mnie uwagę! Cześć. Tobi.