Hau, Przyjaciele!
Zaraz po szkole i po angielskim Paulina rzuciła się na układanie dyktanda dla taty. Wzięła nawet słownik ortograficzny i marszcząc czoło oraz wzdychając ułożyła historyjkę o czarnym jak heban kocie, który wylał mleko. Popłynęło cienką strużką, a zwierzak czmychnął do piwnicy. Czyhał tam na myszy. Jednak Pan nie dał się tym razem zagiąć, napisał wszystko poprawnie. Za to do zabawy wciągnęła się Pani. Ojciec z córką próbowali ułożyć zatrważająco trudne dyktando. Zeszyt ortograficzny zapełnia się, słownik jest wciąż w użyciu, a rodzina w dobrych humorach. Zwarzył ten nastrój Kuba, który między treningiem a angielskim wpadł w butach do kuchni, wypił 3 szklanki mleka i chwycił dwie bułki. Rodzice uznali, że trzeba zmienić system zakupów. Racja, trzeba koniecznie więcej kupować, zima blisko, a mi się wciąż chce jeść. Cześć. Tobi.