Hau, Przyjaciele!
Paulina i Jadzia wróciły ze szkoły bardzo zaaferowane. Wiem, że w takich wypadkach czeka mnie długi spacer. Wtedy bowiem dziewczyny- często czerwone z przejęcia- omawiają sprawy, coś wykrzykują, czasami pełne oburzenia, a kiedy indziej zachwytu. Dzisiaj roznosił je entuzjazm. Na Dzień Nauczyciela klasa Vb wystawia własną, kabaretową wersję baśni o Królewnie Śnieżce. Główną bohaterką została zła królowa i jej niezwykłe lustro. Będzie ono stanowczo twierdziło, że nauczycielki gliwickiej "Dziesiątki" są najpiękniejsze, najmądrzejsze, najlepsze. Próby były chyba wesołe, gdyż dziewczyny miały doskonałe humory. "Tylko nasza pani bardzo się denerwuje. Chociaż ja na jej miejscu zrezygnowałabym z występów, bo wygłupy Marcina i Grześka były okropne"- komentowała Jadzia. Szczeknąłem groźnie. Bo mógłbym pójść do szkoły i ustawić małych łobuziaków. Cześć. Tobi.