środa, 12 września, 2007r.

Hau, Przyjaciele!
Lubię środy. Paulina ma wtedy mało lekcji. Wraca do domu, a ja urządzam takie tańce wokół niej, takie skoki i piski, że w nagrodę musi być spacer. Dzisiaj wreszcie wyjrzało słońce, wiec wraz z Jadzią szliśmy daleko w pola. Byłem bardzo zajęty tropieniem śladów. Tylko jednym uchem przysłuchiwałem się niezwykle ważnym szkolnym nowinom. Dowiedziałem sie, że Agata za bardzo rządzi, że Dorota pęka z dumy, bo dostała celujący z testu, a Gosia przesadziła na w-f-ie, wcale nie skręciła nogi. Hm, Kuba i Łukasz mają inne tematy- gry, rowery, samochody. Chociaż wczoraj wieczorem rozwodzili się w warsztacie na temat nowej nauczycielki z polskiego. Młoda, wesoła i dowcipna, a jednocześnie utrzymuje dyscyplinę. Jak to oni mówili? "Ma fajne włosy, takie poskręcane." Tymczasem Paulina i Jadzia przeszły do omawiania wszelkich zalet pana katechety. No tak, kamyków to one rzucać raczej mi nie będą. Znalazły fascynujący obie tamat. Cześć. Tobi.