"Dzisiaj było ostro"- opowiadał Kuba siostrze i jednocześnie opychał się wszystkim, co znalazł w lodówce. "Dwie dziewczyny muszą od poniedziałku zupełnie zminić styl zachowania i wygląd."Kuba coś tam jeszcze wyliczał, ale mnie o wiele bardziej interesowało to, by wydobyć z jego ręki kolejne kawałki żóltego sera, który uwielbiam. Za to Paulinę dziwnie zaciekawiły te dziewczyny. Bardzo dopytywała o ich wygląd. Brat marszczył czoło. "Mają bardzo czarne włosy"- przypomniał sobie. "Farbowane"- prychnęła. "I takie wyraźne oczy"- dodał wyjadając z pudełka tym razem biały ser, który też mi smakuje. "Wiadomo, że to makijaż"- zaśmiała się Paulina. "One mają takie ciemne twarze"- zauważył jeszcze Kuba, otwierajac paczkę herbatników, z których jeden zaraz zniknął w moim pyszczku. "Tapeta"- zauważyła siostra. Kuba zmęczony myśleniem opuścił ręce, a ja zgrabnie wyjąłem kolejne ciastka. "Tobi, ty cwaniaku, zjadłeś więcej ode mnie!" Ho, ho, może się dowiem, że mam się zmienić, jak te dziewczyny? Zjedzone kalorie straciłem podczas spaceru z panią Marią. A po mszy pierwszopiątkowej szalałem z mariankami i ministrantami! Dostali jakieś obrazki, opowiadali o dobrej Matce Teresie karmiącej głodnych. No to poszliśmy do domu na kolację. Cześć. Tobi.