nasze media Mały Gość 1/2025
dodane 30.08.2007 22:11

piątek, 31 sierpnia, 2007r.

Hau, Przyjaciele!
Na rozkaz Pani dzieci poszły ze mną wczoraj do weterynarza. Mimo bólu rozszyfrowałem to miejsce. Dlatego zwiększyłem czujność i przygotowałem się do obrony. Paulina postawiła mnie na śmierdzącym chemikaliami stole. Zaraz zawarczałem groźnie. Gdy pan w białym fartuchu dotknął mej opuchlizny, wyrywałem się jak oszalały. Nie pozwolę na większy ból! Dzieci bez skutku próbowały mnie utrzymać. Nagle bez uprzedzenia weterynarz wbił mi igłę w okolice tylnej łapy i nagle wszystko się zmieniło. Złagodniałem, rozluźniłem się, otoczenie zawirowało. Paulina czule do mnie przemawiała, więc zasnąłem w poczuciu bezpieczeństwa. Co było dalej, wiem tylko z opowieści dzieci. Każdy musiał wysłuchać, jak Tobiego uśpili, a weterynarz likwidował krwiaka. Miłe jest teraz to, że wszyscy mnie głaszczą, współczują, a babcia przyniosła wątróbkę drobiową. Hm, nieźle zakończyła się ta przygoda. Cześć. Tobi.



  • Poprzednie dni:.
  • « 1 »
    oceń artykuł Pobieranie..