nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 26.08.2007 09:00

niedziela, 26 sierpnia, 2007r.

Hau, Przyjaciiele!
Spokojna, ciepła niedziela. Nasz pielgrzym odsypia zmęczenie, Pani krząta się po kuchni i już przygotowuje obiad. A ja kręcę się niespokojnie, bo czuję, że dzisiaj przyjdą dziadkowie. Gdy rodzina poszła do kościoła, czuwałem w uchylonym oknie. No i dojrzałem ich wreszcie! Dwie babcie i dwóch dziadków, czyli czułe psie serce wprost się rozpływa z nadmiaru uczuć. Dobrze wiem, że oprócz drobiazgów dla wnuków babcie przygotowują dla mnie pudełeczka z resztkami kiełbas, jakieś kości. Urządziłem więc wspaniałe powitanie, potem był obiad, opowieści o pielgrzymce na Jasną Górę, zachwyty nad dzielnością Kuby. Kawę podała Pani w altance, a ja siedziałem babciom na kolanach, równo po tyle samo minut. Nagle Paulina krzyknęła "Mysz!". Rzuciłem się jak chart, ale Kuba był szybszy. "To chomik"- oświadczył podnosząc szarawe maleństwo do góry. No i zaczęło się. Chomik został bohaterem wieczoru, a ja nie mogłem go nawet porządnie obwąchać. Szybko zjadłem wszystko, co tylko możliwe, bym się nie musiał z nim dzielić. Moje oburzenie sięgnęło szczytu, kiedy podano mu serek! Wreszcie dzieci ruszyły z nim na poszukiwanie właścicieli i po godzinie wróciły z pustymi rękami. Uf, co za ulga! Cześć. Tobi.


  • Poprzednie dni:.
  • « 1 »
    oceń artykuł Pobieranie..