środa, 18 lipca, 2007r.

Hau, Przyjaciele!
Dzieci spały na dworze. Nie, nie w namiocie, ale całkiem zwyczajnie ułożyły materace na tyłach domu. Ten pomysł spodobał się nawet Funi. Wiem, że koty dobrze widzą w ciemności. Do tego mój węch i słuch zapewnią pełne bezpieczeństwo. Funia ułożyła się w pozycji lwa czuwającego w nogach Jadzi. Wszystkie ptaki w okolicy wiedzą, że kocica potrafi w sekundę zaatakować. Widocznie dlatego było spokojnie, sennie i przede wsystkim gorąco! Dzieci leżały, wpatrując się w niebo, a rodzice opowiadali różne, także straszne historie. W otwartym oknie na parterze łapała powietrze pani Maria. I wtedy zapadła wśród sąsiadów decyzja, by w piwnicy urządzić mały salonik, w którym latem będziemy się chłodzić. Tatusiowie coś tam mruczeli, bo czuli, że czeka ich wiele pracy, ale mamy już miały wizje, dzieci też włączyły się do dyskusji, a ja zasnąłem. Tej nocy pilnuje kocica! Cześć. Tobi.