Hau, Przyjaciele!
Nie wiem dlaczego, ale moja rodzina dzisiaj odpoczywa. Już nawet zacząłem się złościć, bo jak można tak leniuchować? Jednak rodzice stwierdzili, że nic ich dzisiaj nie zmusi do pośpiechu. Pani- zawsze energiczna- ruszała się powoli. Nie mogłem jej poznać. Pan leżał i czytał gazety, dzieci tkwiły przy komputerze. Na szczęście po obiedzie już im się odmieniło. Właśnie spałem znudzony, gdy usłyszałem: "Tobi, jedziemy do Pławniowic!" No, nareszcie jakaś akcja! Zaczął się typowy dla nas pośpiech, bo musismy wrócić na wieczorną procesję. Jaką procesję? Przecież już była wczoraj. Może to jakiś nowy zwyczaj? Na wszelki wypadek stanę przy płocie i będę szczekał. Chociaż, może to nie jest dobry pomysł? Cześć. Tobi.