Hau, Przyjaciele!
Zupełnie wyluzowane szły dzisiaj dzieci do szkoły. Bez książek, bez zeszytów, ale plecaki mieli wypchane. Przede wszystkim picie. Z okazji Dnia Dziecka mają same zajęcia sportowe. No cóż, dla mnie zostaje trawnik i pilnowanie domu. Stara kocica, Funia, zrobiła się ostatnio aktywna, gdyż denerwują ją szpaki urzędujące na czereśni. To wielkie i rozłożyste drzewo zasadziła pani Maria, gdy była młoda. W tym roku wzrok przechodniów przyciąga niezliczona ilość owoców. Tradycja naszego domu mówi, że 1 czerwca dzieci mogą spróbować pierwszych czereśni. Dlatego zaraz po szkole przebrali się i wynieśli drabiny. Z poddasza zaraz wybiegła z piskiem Hania, krzycząc, że ona też jest dzieckiem. Funia przeskakiwała lekko z gałęzi na gałąź. A ja? Mogłem tylko tkwić pod drzewem, udawać, że wspinaczka mnie nie interesuje! Cześć. Tobi.