czwartek, 31 maja, 2007r.

Hau, Przyjaciele!
"Tobi, chcesz dostać jakiś prezent na Dzień Dziecka?" Pytanie Pauliny przerwało moją drzemkę. "Tobi jest psem! To nie jego święto!"- odkrzyknął Kuba. Zmarszczyłem czoło. Hm...Racja. Jestem zupełnie dojrzałym psem. Mam grubo ponad rok, czyli jestem starszy od Kuby i Pauliny, gdyż psie lata liczy się inaczej niż ludzkie. Może powinienem więcej przebywać w towarzystwie mężczyzn? Ale mnie nudzą gazety, komputery,naprawianie samochodów, kranów! Książki działają na mnie usypiająco. Nie mam nawet prawa jazdy. Wolę biegać po polach, gonić piłkę, ścigać się z rowerem! "Mamo, a wy z tatem dostaniecie od Babci prezent na Dzień Dziecka?"- Paulina wciąż drążyła temat jutrzejszego święta, pilnowała, by nikt o nim nie zapomniał. Muszę pomyśleć nad przygotowaniem jakiejś niespodzianki. Może zaproponuję szczególnie daleki spacer? Chyba nie wystarczy solidne liźnięcie w policzek? Mam też w ogrodzie ukryte dwie stare kości, to chyba podaruję je dzieciom... Cześć. Tobi.