Hau, Internauci!
Prezentacja Kuby i Łukasza udała się znakomicie. Pyszne pierogi ucieszyły i rozbawiły wszystkich. A jednak dzieci nie wróciły w dobrych humorach. Biegałem między pokojami, słuchałem rozmów i wreszcie dowiedziałem się, co się stało. Kilka dziewczynek z V klasy zakochało się w Kubie. Biegały za nim na przerwach, chichotały głupio, wołały coś za nim, więc koledzy zaczęli się z niego śmiać. Po wf-ie znalazł w plecaku kilka karteczek z propozycjami chodzenia. No i wtedy Kuba bardzo brzydko odezwał sie do jednej z tych dziewczyn. Tak ją wyśmiał, że się rozpłakała i pobiegła na skargę. Dlatego Kuba musi prosić rodziców, by podpisali uwagę o braku kultury w zachowaniu syna. Przyznał się od razu, gdy tylko wrócili z pracy. Zamknęli się z nim na rozmowę, a ja wybiegłem do ogrodu. Zauważyłem kilka dziewczynek stojących za płotem. Ale się rozszczekałem! "Jaki pan, takie pies!"- powiedziały obrażone i poszły. I bardzo dobrze. Cześć. Tobi.