Hau, Przyjaciele!
Funia przestała jeść! Może ostatni wróbelek jej zaszkodził? Usłyszałem, jak Pani obliczała, ile lat może mieć stara kocica. Podobno więcej niż Kuba! Nie potrafię sobie tego wyobrazić. Leży więc Funia osowiała, zmatoawiała jej sierść, nic jej nie interesuje. Sąsiedzi nad nią radzą, ja swobodnie wylizuję jej miski, a ona nawet nie drgnie! Pod wieczór Pan zaproponowal sąsiadce, żeby podjechać do weterynarza. "To weź też Tobika i zaszczep go"- zawołała Pani. Co?! Mnie zaszczepić?! Na czym to polega? Jakiś przysmak? Zaciekawiony wskoczyłem do samochodu, ale pod budynkiem stanąłem przerażony. Tyle zwierzęcych zapachów jeszcze nie spotkałem! A potem urządziłem cyrk, popis i histerię! Bo jakim prawem jakiś pan wbił mi igłę w kark?! Nie jestem starą i chorą kocicą, tylko odważnym psem, który nie pozwoli na taką hańbę! Cześć! Tobi.