Hau, Przyjaciele!
Moja rodzina w komplecie! Bardzo długo jedli dzisiaj śniadanie i rozmawiali bez końca. Paulina z takim entuzjazmem opowiadała o zimowisku, że zapomniała o naszym układzie. Zawsze rzuca mi w tajemnicy jakieś kawałki serka lub kiełbasy. Aż musiałem jej przypomnieć o sobie, a Pani od razu się zezłościła, bo gdzieś wyczytała, że nie wolno karmić psa przy stole. Po kościele dzieci zaczęly się powoli pakować na jutro do szkoły. A ja wszędzie wpychałem swój nos, by nie przegapić żadnego nowego zapachu. Kuba wziął mnie na krótki spacer, a potem wszyscy urządzili sobie wygodne "miejscówki", bo zaczynał się rodzinny wieczór filmowy. Uwielbiam te imprezy. Wciąż zmieniam miejsce, by każdego uraczyć swoim sympatycznym towarzystwem. Udawali, że mnie nie chcą, ale ja znam prawdę. Kochają mnie, tylko grają komedie. Cześć. Tobi.