Hau, Intenauci!
Kuba przysłał tylko jednego SMS-a: "Jest świetnie! Nie mam czasu na pisanie. Buziaki!" A u nas aż nadmiar czasu. Np rano Pan wyszedł ze mną na spacer. Potem zakopałem się w moej budzie. Drzemiąc, czekałem aż Paulina się zbudzi. Wtem telefon! "To ty Jadziu? Co?!- dziewczyna od razu się rozbudziła- "Kurs gotowania i pieczenia u pani Marii?" Podniosłem łeb, bo zabrzmiało interesująco. No i po 15 minutach siedzieliśmy u naszej sąsiadki tłumaczącej dziewczynom tajemnice smażenia naleśników i przygotowania różnych farszów. To brzmiało tak smakowicie, że wykradłem Funi wszystko, co miała w misce. W tym czasie kocica mocno spała, a dziewczyny zasypywały panią Marię pytaniami. Potem było wielkie smażenie w domu i naleśniki się udały. Niestety, pojawił się niespodziewany problem. "Szkoda, że Tobi nie potrafi zmywać naczyń"- jęknęły dziewczyny na widok niewyobrażalnych stosów brudnych misek, garnków, kubków... Cześć. Tobi.