Hau, Przyjaciele!
Urodziny Pauliny! Byłem rano pierwszy z życzeniami! Wskoczyłem jej na kołdrę, drapałem po rękach, liznąłem policzki. Z radości miałem ochotę rozerwać pantofle, ale mi nie dano! "Co u ciebie, staruszko?"- drażnił siostrę Kuba. A ona aż promieniowała radością, że jest pełnoprawną nastolatką. Rodzice spoglądali na dorastającą córkę z rozrzewnieniem. "Mamo, ja sama przygotuję coś na dzisiejszą kolację"- zaproponowała nasza prawie dorosła dziewczyna, a Pani aż się zakrztusiła z wrażenia. Z przejęcia nie potrafiła wyjaśnić, co można bezpiecznie zrobić. Tymczasem Paulina zachowywała się, jakby miała prawie 20 lat. Po szkole poszła do pani Marii, dostała bardzo ważny zeszyt z przepisami i mnóstwo wskazówek. Cała sprawa została omówiona z Jadzią, a potem przyjaciółki opanowały kuchnię. Pani była pod wrażeniem! "Gotowanie i pieczenie nie jest trudne. Ale zmywanie, sprzątanie po gotowaniu, wszelkie zmagania o czystą kuchnię- to horror!" Zgadzam się, przecież byłem jedynym świadkiem! Moje skołatane nerwy poprawiłay tylko "łapówki" wręczane wciąż przez obie gosposie! Cześć. Tobi.