piątek, 29 grudnia, 2006 r.

Hau, Internauci!
Jest śnieg! Właśnie spałem w mojej budce, a w domu było cicho i spokojnie. Zbudził mnie wrzask Kuby: "Śnieg! Śnieg pada!" Rozszczekałem się, chociaż najpierw nie wiedziałem, o co chodzi. Lecz już po chwili wszystkie dzieci spotkały się w ogrodzie. Ulrike i Olaf próbowali lepić bałwana, ale to nie było jeszcze możliwe. Natomiast każdy mógł robić małe kulki i rzucać je przed siebie. Goniłem każdą, rozgryzałem, prawie krztusiłem się śniegiem, ale było tak wesoło! Pan wyszedł ze śmieciami, ale ja dobrze wiem, że i on chciał spojrzeć na ośnieżony ogród. Zaprosiłem go do naszej zabawy i teraz kulki leciały tak daleko, że czasami trudno było je znaleźć. Goniliśmy się wokół domu, dzieci piszczały, maluchy przewracały się specjalnie, a ja szczekałem do zachrypnięcia. "Jutro pójdziemy daleko na pola" oświadczył Kuba, gdy po powrocie do domu dzieci zdejmowały z siebie mokre ubrania. "Jutro trzeba przygotować mieszkanie na kolędę!"- oświadczyła Pani. Cisza. Dlaczego nikt się nie kłóci? Co to jest kolęda? Kto mi wyjaśni tę zagadkę? Cześć! Tobi.