Hau, Przyjaciele!
Jakoś dziwnie zrobiło się w naszym mieszkaniu. Pani z Kubą ściągnęli wszystkie firanki i zasłony. W mieszkaniu zrobiło się chłodniej i nieprzytulnie. Przyszedł Pan i wyniósł do ogrodu dywany. O, ta zabawa jest mi znana! Ujadałem na trzepaczkę, jeżyłem się, ale wiedziałem, że mi skóry nie przetrzepią. Chciałem, by ta praca trwała bez końca, gdyż w domu królowały środki czystości! Horror dla każdego psa! Paulina beczelnie wyrzuciła zbierane przeze mnie skarby! Wzięła moją budkę do łazienki i zaczęła szorować. To już jawna przemoc! Na szczeście Kuba pierwszy zakończył pracę, więc ułożyłem się na jego wersalce, a nos wcisnąłem w poduszkę. Długo nie pospałem, gdyż przyszedł Łukasz. Chłopcy robią na komputerze jakieś niespodzianki dla swoich rodzin. Są tym bardzo zaaferowani. A ja? Co ja mogę podarować? Tylko lepszą czujność. Dlatego po wyjściu dzieci na roraty siadłem na parapecie i szczekałem do zachrypnięcia. A Pani na mnie krzyczała zamiast dziękować. Cześć! Tobi.