Hau, Przyjaciele!
Moja Rodzina zostawiła zostawiła mnie dzisiaj. Pojechali kogoś odwiedzić. Nie obraziłem się, gdyż miałem spędzić niedzielę z Hanią. Zapowiadał się ciekawy dzień. Właśnie kończyliśmy obiad, gdy nagle usłyszałem w ogrodzie szczekanie! Popędziłem tam na złamanie łap i ogona. Za furtką stały dwie koleżanki Hani, obie z psami! Krótko mówiąc- pełnia szczęścia! Mieszanka zapachów wprost mnie oszołomiła! No nie! Od razu miałem ochotę poznać czarnulkę Milkę, ścigać się z nią, obwąchiwać, ale po co kudłaty Maks? Biegałem nerwowo, starałem się ze wszystkich sił, ale każdy od razu zauważył, że oba psy uważają, że to ja jestem zbędny w tym towarzystwie! Najpierw było mi bardzo przykro, ale po chwili pochłonęły mnie ciekawe ślady! Moje ukochane pola, niezła pogoda, to też jest coś! Biegałem sam. A gdy się zmęczyłem, kroczyłem przy nodze Hani, która dyskutowała z koleżankami na temat chłopaków. Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem, ale chyba młodzież ma problemy podobne do moich. Cześć. Tobi.