nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 28.10.2006 10:13

sobota, 28 października, 2006 r.

Hau, hau, to ja!
Pada deszcz! To nie jest miłe. Kapie mi na grzbiet, a instynkt każe się chować i chronić. Tymczasem muszę wyjśc. Ludzie mają toalety, Funia korzysta z takiej śmiesznej kuwety, a my- psy- musimy w deszczu i chłodzie wychodzić. Czuję się wtedy pierwotnym i trochę dzikim zwierzęciem. Niestety, pojawił się znowu problem moich łap. No i brzuch też nie lepszy, gdyż błoto przylepia się do sierści. Pani ma obsesję czystych podłóg, więc ostro przemawiała do rodziny. Żądała, by każdy po powrocie do domu wycierał mi łapy i brzuch. Słuchałem tego zrezygnowany i myślałem, jak zawiadomić Towarzystwo Miłosników Zwierząt, bo czuję się prześladowany. Lecz potem Pani z Panem wyjechali na zakupy. Wtedy do mieszkania wbiegł głodny Kuba, chciał tylko chwycić bułkę, więc nie zdejmował butów. Łukasza męczył taki sam głód, wszedł za kolegą. Paulina zanosiła zeszyty do koleżanki, ale czegoś zapomniała, musiała wrócić, butów nie zdjęła. Obserwowałem to spokojnie z fotela Pana. Będzie śledztwo, a Pani jest świetnym detektywem, znajdzie sprawców. Na mnie winy nie zrzucą, nie mam butów. Cześć! Tobi.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..