Pani na kartce zostawia dzieciom zadania do wykonania. Przez trzy dni wszystko sprawnie się toczyło. Ale dzisiaj po lekcjach Kuba nie mógł oderwać się od komputera i kazał Paulinie solidnie wypełnić polecenia mamy. Źle trafił, gdyż ona w szkole pokłóciła się z Jadzią. Wróciła zła, obrażona i rozżalona! Dlatego natychmiast zadzwoniła do mamy ze skargą na leniwego brata. Wtedy Kuba wyrwał jej słuchawkę. A potem nie wiem dokładnie, co się działo, bo tak krzyczeli, tak biegali po całym mieszkaniu, że dla bezpieczeństwa ukryłem się pod stołem i drżałem, by też nie oberwać. Na szczęście w tym momencie Bartek wracał ze szkoły, usłyszał dzikie wrzaski i zadzwonił. Myślałem, że się zapadnę ze wstydu, gdy spytał, czy nie potrafię rozdzielić bijących się dzieci. No dobra, biorę na siebie i ten obowiązek. Tylko Bartek mi nie powiedział, czy mam gryźć tego, który bije, czy tego, który płacze, tego, kto goni, czy tego, kto ucieka. Kto mi to wyjaśni? Cześć, Wasz Tobi.