nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 08.02.2007 13:13

Bóg mnie nie słyszy

Od ponad roku modlę się w niezwykle ważnej dla mnie sprawie i jak dotąd nic się nie zmieniło. Nie zostałam wysłuchana. Mam wrażenie, że Bóg mnie nie słyszy, albo że nie chce mnie usłyszeć.

Chwilami nie mam już siły prosić, zaczynam wątpić w sens modlitwy. Wydaje mi się, jakby Bóg się ode mnie odwrócił. Czasem mam do Niego żal, bo przecież tylu ludzi doznaje łask, o które proszą: uzdrowienia, nawrócenia, wyrwanie z nałogów itd.
Co ja takiego zrobiłam, że nie zostaję wysłuchana? Dlaczego Bóg nie chce spełnić mojej prośby? Przecież jest Wszechmogący. Może to kara za grzechy?... Ale przecież Bóg nas kocha, więc dlaczego nie chce mi pomóc?
Pozdrawiam. Ania


Droga Aniu.
Wyobraź sobie, że jesteś mamą dwuletniego dziecka, powiedzmy Jacusia. Bardzo go kochasz. Mały wskazuje na butelkę koniaku i mówi: „Daj mi pić”.
– Nie mogę. To nie dla ciebie – mówisz. I zamiast tego dajesz mu mleko. Na to mały w płacz. – Łeeee, piiiić! – rozlega się po domu.
A ty co robisz? Chowasz ten koniak, żeby nie kusił. I choćby Jacuś robił oczy, jak kot ze „Shreka 2”, nic mu to nie pomoże. Nie dasz mu tego, o co prosi. Dlaczego? Dlatego, że go kochasz. Kiedy mały nie będzie już taki mały, czyli gdy osiągnie osiemnastkę, wtedy może dostanie ten koniak. Bo będzie dorosły. Czyli – uwaga! – DOROŚNIE.
Do wszystkiego trzeba doróść. Nawet do podarunków, nawet do rzeczy, na których bardzo ci zależy i bez nich nie wyobrażasz sobie życia.
Ludzie najczęściej proszą Boga o zdrowie. O to często prosili też Bernadetę z Lourdes, żeby wstawiła się u Matki Boskiej, która jej się ukazywała. Kiedyś Maryja odpowiedziała Bernadecie tak: „Dobrze, tylko niech w rodzinie przez rok odmawiają różaniec”.
Popatrz – jedna część różańca to jest 53 razy powtórzone „Zdrowaś Mario” plus 6 razy „Ojcze nasz”, plus 6 „Chwała Ojcu”. Mogłabyś zapytać: „A po co to powtarzać? Nie wystarczy raz i spokój?”. A jakoś, widać, Matka Boska była innego zdania. Mało tego, chciała, żeby te modlitwy przemnożyć przez 365, bo tyle dni ma rok. A czasem trzeba się o coś modlić dużo dłużej. Po co Panu Bogu tyle modlitw?
Odpowiadam: po nic. Pan Bóg naszych modlitw nie potrzebuje. To my ich potrzebujemy. Bo w ten sposób jesteśmy bliżej Boga, a nic człowiekowi bardziej nie służy, niż właśnie to.
Ty sobie myślisz, że modląc się, przybliżasz sobie chwilę szczęścia z wysłuchania modlitwy, a ta chwila właśnie trwa – bo się modlisz. Oczywiście ty teraz tego możesz nie wiedzieć, nie czuć, ale to nie jest takie istotne. Ważne, że jesteś pod skrzydłami Boga, które cię ogrzewają i pod którymi szybciej rośniesz. Gdy się modlisz, jesteś na dobrej drodze. Gdy odpowiednio dorośniesz, Bóg może ci dać to, o co prosisz, a nawet zrobi to bardzo chętnie, bo On cieszy się naszą radością. Ale najpierw chce dać wzrost, bo o ten wzrost właśnie chodzi. Masz być wielka, ale nie po to, żebyś sięgnęła do półki z koniakiem, tylko do Nieba. Dlatego Bóg zawsze wysłuchuje modlitw, od których zależy rzecz naprawdę ważna – czyjeś zbawienie. Ta modlitwa zawsze jest zgodna z Jego wolą, bo Jemu na naszym zbawieniu zależy nawet bardziej, niż nam samym. Inne rzeczy, choć ludziom wydają się niezbędne, nie są niezbędne. Ja nie wiem, co to jest, o co prosisz, ale założę się, że bardziej od wysłuchania potrzebujesz proszenia. Więc proś, proś, proś i dziękuj za każdą chwilę, w której – jak sądzisz – nie jesteś wysłuchana. Bo skoro Bóg ci czegoś (na razie) odmawia, to przecież dlatego, że cię bardzo kocha. Jak mama swoje dziecko. Gdy otrzymasz, będziesz wiedziała, dlaczego warto było tyle się modlić – bo modlitwa zmieni Ciebie. Staniesz się przystanią dla innych, drzewem, pod którym dobrze będzie odpocząć. Ludzie wyczują w tobie Boga. Oni też niczego bardziej nie potrzebują.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..