Dlaczego księża noszą czarne sutanny, a nie na przykład zielone czy różowe? Paulina z Tarnowa
Droga Paulino.
Gdyby nosili różowe albo zielone, równie dobrze mogłabyś zapytać, dlaczego nie noszą czarnych. Po prostu tak się przyjęło. Tyle, że nie wszyscy noszą czarne. Biskupi czasami ubierają się we fiolety, a kardynałowie w purpurę. W tym ostatnim przypadku kolor ma symbolizować krew, to znaczy, że kardynał ma być gotowy ponieść męczeństwo za wiarę. Papieże też nie od początku nosili białą sutannę. Jeden z nich był dominikaninem i po wyborze na papieża w dalszym ciągu nosił swój biały habit. Widocznie jego następcom to się spodobało, bo w efekcie od kilkuset lat papieże noszą białe sutanny. Właściwie kolor nie ma większego znaczenia, tyle że białe łatwiej się brudzi, praktyczniejsza jest więc czarna sutanna.
Znaczenie ma za to fakt, że ksiądz tym swoim strojem jakoś się zewnętrznie odróżnia od innych ludzi. A po co się tak odróżniać – mogłabyś zapytać. No cóż. Kiedy łobuzy leją kogoś na ulicy, rozglądasz się za policjantem, kiedy chcesz kupić bilet w pociągu, szukasz kolejarza, a gdy widzisz żołnierza, wiesz od razu, że to nie ufoludek, choć też zielony. Rozumiesz, o co mi chodzi: strój w takich wypadkach ma spore znaczenie. On jest znakiem rozpoznawczym, takim jakby drogowskazem. Tylko spojrzysz i wiesz, z czym możesz się do niego zwrócić. Oczywiście sam strój niczego w człowieku nie zmienia. Krzyżacy nosili płaszcze z wielkim krzyżem, ale z przyjemnością niejednego by na nim powiesili.
Tak więc, gdyby ksiądz nosił sutannę zieloną w różowe ciapki, albo czerwoną z żółtymi miśkami, nic by to w nim samym nie zmieniło. Tyle, że głupio by wyglądał. Czarna jednak wygląda poważniej. Tak czy owak, sutanna to opakowanie. Najważniejsze, co jest w środku.