Zabierają kaski, ochraniacze, rolki i... różańce. Przez cztery dni trasą Warszawa-Częstochowa pędzą do Maryi.
Jedyna w Polsce pielgrzymka na rolkach rusza co roku 22 sierpnia, sprzed kościoła Matki Bożej Królowej Aniołów na warszawskim Bemowie. Sześć lat temu zaczynało pielgrzymować pięć osób. W tym roku zgłosiło się 50 chętnych. W tym pięciu księży.
Słowo z empetrójki
Kilka lat temu grupa oazowiczów ze swoim księdzem spotykała się wieczorami, by pojeździć na rolkach wokół osiedla. – Może ruszymy gdzieś dalej – ktoś rzucił propozycję. – Pojedźmy na Jasna Górę – padł odzew. Bemowo od Jasnej Góry dzieli blisko 270 kilometrów. Taką odległość rolkarze pokonują w cztery dni. Z tyłu i z przodu eskortuje ich samochód. – Jeździmy zwykle w zwartym szyku w kształcie szachownicy. Tak jest najbezpieczniej – tłumaczy Alek Wiśniewski, który ma uprawnienia do kierowania ruchem drogowym podczas pielgrzymki. – Czasem tylko, gdy wdrapujemy się pod górkę lub zjeżdżamy w dół, trudno zachować to ustawienie. Kolejne dni pielgrzymki rozpoczynają wspólną modlitwą. Codziennie uczestniczą we Mszy św., a w drodze odmawiają Różaniec. – Śpiewamy piosenki, a nawet tańczymy na rolkach – śmieje się Agnieszka Michalak. – Z głośników słuchamy konferencji naszego księdza, które wcześniej przygotowuje je w formacie mp3. Każdy może podzielić się swoją wiarą – dodaje Agnieszka. – Wystarczy, że złapie mikrofon, który przekazujemy sobie z rąk do rąk. A mają na to sporo czasu. Każdego dnia rolkarze pokonują około 70 kilometrów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.