Zgarbiony siedział za stołem. Alfons kończył pisać kolejną książkę. Nie pamiętał, która to była z kolei. Dawno już przestał je liczyć. Nie miał komputera, ani nawet maszyny do pisania -było to przecież około 250 lat temu -ale kartki zapełniał szybciej niż drukarka laserowa. Zużył chyba morze atramentu. Na dodatek pisał mądrze. Ludzie czekali na każde kolejne jego dzieło. Historycy policzyli, że Alfons napisał 160 prac, które potem wydawano 17125 razy w 61 językach. Prawdziwą rekordzistką była książka pod tytułem „Nawiedzenie Najświętszego Sakramentu i Najświętszej Maryi Panny”. Doczekała się ponad 2000 wydań. Dzisiaj tyloma wydaniami nie może się poszczycić nawet komiks „Asterix”. Alfons urodził się niedaleko Neapolu w roku 1696. Pochodził ze znakomitej rodziny. Był doskonale wykształcony. Przez kilka lat pracował jako adwokat, ale nie podobało mu się przekupstwo, jakie panowało w sądach. Dlatego postanowił spełnić swoje marzenia i zostać kapłanem. Przed obrazem Matki Bożej położył swoją szpadę. Potem już wszystko robił dla Jezusa.