Artura Boruca kibice w Szkocji nazywają Holie Goalie (święty bramkarz). Teraz, po skandalach, które wywołał, ten przydomek brzmi jak szyderstwo.
Wiedeń, 12 czerwca 2008, finały Mistrzostw Europy, mecz Austria – Polska. Artur Boruc jest bohaterem tego spotkania, pechowo zremisowanego przez Polaków. Podziwia go cała Polska, a wielu fachowców ogłasza go najlepszym bramkarzem imprezy. Triumf sportowy łączy się z rodzinnym. Poprzedniego dnia, 11 czerwca jego żona Kasia rodzi syna. Prasa rozpisuje się o szczęściu rodzinnym Boruców pokazując Artura jako kochającego męża i ojca. Piłkarz jest też wychwalany za udział w akcjach charytatywnych. Dla młodych kibiców Boruc staje się idolem nie tylko jako sportowiec, ale i jako człowiek.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.