Dwóch szlachciców
Dwóch szlachciców w zgodzie żyło,
Dobrze im się powodziło.
Obok siebie mieli zamki,
Urządzali wciąż hulanki.
Jednak między ich zamkami,
Pewien kamień porósł mchami.
Wcześniej, kamień ten był okaz,
Wystawiali go na pokaz.
Już szlachcice pokłóceni,
Czyj to kamień sterczy z ziemi.
Bo z kamienia mchu zrywanie
To dla szlachty poniżanie.
Jeden z nich, Kobyłka, mówi :
„Gdybym zrywał, byłbym głupi!”
A ten drugi szlachcic, Trota,
Że robota to dla chłopa.
Tak miesiące przemijały,
A mchy kamień spowijały.